Z majej ruty splali jej zialony wianok:
Mnoha świeček hareła ŭ kaścieli,
Maładuju ŭwiali… a twar bieły jaje
Jšče bialej ad welonawaj bieli.
Čorny wočy suchim zaiskryliś ahniom,
Wusny drohnuŭšy štoś zašeptali;
Ci maliłaś jana, ci klała mokaho,
Zahladzieŭšyś na štości u dali.
A ruciany wianok u pramieńniach ahnioŭ
Brylancistaj rasicaj irdziŭsia;
Ci to dożdżyk skrapiŭ, ci motolki rasa,
Ci ślaźmi maładoj jon abliŭsia?
Raptam — Veni Creator — azwaŭsia arhan,
Raspłylisia burliwyje tony;
Chistanułaś Halina, zbialeŭšy, jak śmierć,
I lehła na kabiercy sa stohnam.
Razasłałaś śniahowaja welona biel
Waŭkruh cieła abmieršaj dziaŭčynki,
Z wusn jaje papłyła tonkaj stužačkaj kroŭ,
Na ščekach zabliščeli ślazinki.
Darma zwali jaje drużki, klikała mać.
Darma klikaŭ žanich niekachany, —
Razarwałasia serca i dziawočych hrudziach,
Zaciachnulisia wočki tumanam.
Liš wianoček adzin zielanieŭ, jak daŭniej,
Dy rasoj brylancistaj irdziŭsia,
Ci to dożdżyk skrapiŭ, ci chałodna rasa,
Ci mo’ ślozkami tak jon skrapiŭsia?..
Woś s tahošniaho dnia majej ruty wianok
Z dnia na dzień wiaŭ i soch što raz bolej:
Ci wady nie ŭzlubiŭ, ci to hetak jon ščach,
Nad Halinčynaj żalučyś dolej?