Ale pabajałasia.
Sonce piakło jaje, hałodnuju, smahłuju. Abapiorłasia jana ab sukawaty płot, i byccam samleła… Tym časam husi ubralisa ŭ haroh. Nakruciŭsia na toje licha palasoŭščyk, baćka jaje, i, ŭbačyŭšy hetuju štuku, scybanuŭ maluju dačku raz, druhi dziahaj swajej syrmiatowaj. Dziaŭčynka nawat nie zapłakała, tolki zazuchawałasia i wyhnała husiej z harochu, i ŭżo bolej ab jadzie nia dumała…
— Najlepšaje lekarstwa hetym darmajedam! — kryknuŭ palesoŭščyk, adyšoŭšysia.
Pryšłosia maleńkaj pastušce čekać użo poznaho wiečera… Chaj raniej panskije husi padjaduć! jeje zacirka i wiečeram nie ŭciače… na kirmaš nie paniasuć pradawać…
Nie biaży za kwietkaj…
Nie biaży za kwietkaj sinieńkaj, što na dryhwie raścieć. Nie pieredawajsia dumam swaim maładym i haračym. Nie paziraj doŭha na maładuju pryhożuju dziaŭčynku, bo biez pary zahinieš! za nimašto prapadzieš, chłopče!
Haspadarka twaja apuścicca; nia budzie nawat čaho da miakiny prymiešać na chleb. Jak nieprytomny, budzieš ty bryści pa haścincu i ŭsia wioska ciabie na śmiech padyjmieć, palcami niačystymi az ŭ wočy tykajučy.
Tolki żalejku słuchać achwotnikam stanieš; zaŭsiady rwacca, budzieš na zorki hladzieć… Bahaćciem twaim buduć wialikaja — bol ŭ dušy, horkije ślozy u wačach… Ale što wyjdzie z hetaho?.. Rawieśniki twaje dodnikami buduć małacić dabro twajo torpu za torpaj, a ŭ ciabie zub ab zub zamałócić. Rawieśniki twaje buduć siadzieć u chatach tyn-