Hej! Biały Iwanie
chodziku gromacki,
nie Ty mnie, ja Ciebie
płaczę tu, Bojan lacki.
Ciemne Twoje makatki,
kordy śpią w armatuże,
jeden Chryst Smutnikialis
wie, jak Ci tam w guże!
Precz zruciłeś Iwanie
wątłe doczesne szatki,
łuczniku, nieboże,
a Twuj kolczan i stszały
Anioł biały da zoże.
W trawy, w zielska swej chatki
opasz gzło, śniący Janie,
a jak zoczysz Białoruś
ślij jej z tęczy witanie.
Bo Ojczyzna nie pozna
kto wychodził ją w zdartych tsewikach,
bo ta ziemia nic nie wie
czyje płuca zżarł proch jej świętości,
bo kraina nie zgadnie
komu ciężkie klejnoty pszyszło nosić w wątrobie.
|