Старонка:Pierszaje czytannie dla dzietak biełarusoŭ (1906).pdf/26

Гэта старонка не была вычытаная

Padumaješ, za wiarstoŭ kolki, za milu i bolš laciać na rabotu. I nikoli kab heta jany sumawali. A jak niepryjaciela spatkajuć, tak ceła cheŭra hatowa pajści na śmierć. Usie za adnu, a adna za ŭsich. Ŭsie roŭny: niama ni dwaran, ni miaščan, nichto nia jdzie ŭ paniawierku. Adzinakawa prawa, adzinakij pačot; kožnaj roŭnaja miesca za stałom.

6. Sirata.

Siami hadoŭ astałasia Nastulka kruhłaju siratoju. Pierš na pierš pamiorła maci z harački; a praz dwa roki baćku zabiła drewa ŭ lesi. Pryšli ludzi na chaŭtury, pabiadawali, a nawat niekatoryje papłakali. I tym skončyłasia toja. Baćku pachawali, a Nastulka astałasia adna adziniutka, jak palec, na biełym świeci. Niekamu Nastulku nakarmić, ani saročku pieramianić. Žyła jana z niaboščykam baćkaj u Saładuchi Kancawoha na haspodzi. Astałosia krychu adzieńnia pa baćkoch: kažuch, armiak, botoŭ pryšwy, žyta s paŭtary šesnastki dy krup z harčyk. Wot i ŭsia haspadarka siraciny, a i tuju razabrali za doŭh. Było leta. Ludzi wysypali ŭ paletki na rabotu. Adny dzieci, dy sabaki astalisia ŭ wioscy. Siracina sieła na pryźbie i dawaj płakać, dawaj kryčać: „Tata, tata, tata!.. A