Aloizija s Paškiewičoŭ Kiejrysowaja („Ciotka“) Konstancija Bujło
Крытыка
Аўтар: Антон Луцкевіч
1918 год
Źmitrok Biadula

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Konstancija Bujło.

„Ciotka“ i Bujło — biazsporna, najbolš wydatnyje žanockije siły ǔ biełaruskaj paezii, ale jakije-ž heta roznyje typy!

„Ciotka“ — ŭsia adzin paryǔ u wyš, da wialikich idealaŭ. Jana bjecca sa złybiedami žyćcia, nadrywajučy swaje siły, jana zmahajecca z niadolaj i niawolaj swajho narodu, a ščaście asabistaje — heta tolki cichaje, tajomnaje žadańnie zbalełaj dušy. Bujło — maładaja, poŭnaja sił i achwoty da žyćcia dziaŭčyna, katoraja hladzić na świet takimi wačyma, jak pawinna hladzieć dziaŭčyna z haračym sercem i čystaj dušoj, majučy 18-20 hadoŭ. I nia dziwa što na pieršym miejscy u jaje staić asabistaje ščaście, što ǔ jaje wieršach čujucca haračyje słowy kachańnia, što jana ždže tej lubowi, jakuju bačyć tolki ǔ marach-snach, jakuju duša jaje pračuwaje.

Ǔžo świečka pahasła. Ŭžo noč za waknom…
U paścieli mnie dušna, nia śpicca…
O son! Ty samkni maje wočy skarej:
Mo miły siahońnia pryśnicca!

(„Dziaučyna“)

I sny prynosiać jej abrazy miłaho nikoli nie bačenaho, nieznajomaho:

Ja šukała ciabie, miły moj, ǔžo daŭno, —
Ja šukała ciabie, wyhladała
Woś takoha, jak śniŭsia ŭ dziawočych mnie
snach,
Choć tady ja ciabie jšče nie znała!

Choć nikoli ciabie jšče nie bačyła ja, —
Ty mnie śniǔsia što-noč taki samy,
Jak ciapier woś staiš, poǔny dziǔnaj krasy,
S pramianistymi ŭzhladu łučami.

Ty mnie śniǔsia što-noč — taki piekny, jak boh!
Twaje wočy tak miahka jaśnieli…
I zdawałosia mnie, što to aniał światy
Prybyǔ son ścierahčy u paścieli!

(„Ja šukała…“)

Siła pračuwańnia u Konstancii Bujło — hetkaja, što jana napiarod pierežywaje i radaść spatkańnia niewiadomaho „milaho“, i muki lubowi biez adkazu, i žal za minułymi świetłymi momentami:

Adna, iznoŭ adna, jak kołas toj u poli
Nie sciaty ǔ čas žniwa nahostrenym siarpom,
Złamany wietrami, hulačymi na woli
Miž apuściełych niǔ, spałoskanych daždžom.

Adna, iznoŭ adna… Tužliwa serce nyje.
Naŭkoła pusta, hłuš… Noč ciomnaja staić.
A za waknom wichor tak žałaśliwa wyje,
Jak-by skanać nia moh, nia chočučy bolš žyć.
I sumna, sumna mnie… Dzie-ž toj, kaho lubiła?
Dzie-ž tyje, što mianie lubili tak daŭniej?
Adny zabylisia, druhich ŭziała mahiła…
I žal mnie prošłych mar, ščaśliwych škoda
dniej.

Adna, iznoŭ adna… A wiecier dumcy ŭtoryć
I stohnami mianie ŭciešaje jon swajmi:
„Ja — brat tabie, ja druh!“ — mnie stohnučy
haworyć:
„Adzin nas łomić bol, — dyk płačmo-ž razam my!“

(„Adna“)

Erotyčnaja intuicija — heta charakternaja adznaka tworčaści Konstancii Bujło, i z hetaho pahladu my mahli-by nazwać „pieśniami kachańnia“ wieršy jaje, sabranyje ǔ tomiku pad zahałoŭkam „Kurhannaja kwietka“ (Wilnia, 1914.). Ale hetym nie abmiežywajucca temy jaje wieršaŭ, bo, pry jaje intellektualnym razwićci, žyćcio wabić jaje ŭsiemi swaimi prajawami, — wabić i idejnaja rabota:

O, nie kažy ty mnie, što žyćcie nadajeło
I što na świeci žyć nia chočeš bolej ty:
Bo ǔžo ad muk žyćcia duša twaja zbaleła,
A ŭ świeci stolki jość hrazi i ciemnaty!…
....................

Nam świetačami być! U ciemnacie niwodnaj
Nie bačna zorački?… My budziem raspalać!
Da pracy čas, braty! Nichto niechaj nia śmieje
Mahutnuju ruku biazsilna apuskać!
Da pracy, hej, braty! My tumany razwiejem:
Bo, jak ǔ pialonkach, ŭ ich naš sumny kraj
lažyć.
Kachańniem maładym my duch jaho sahrejem, —
Niziny kinie jon i wyžej uzlacić!…

(„Da pracy!“)

Bujło horača lubić swoj kraj i narod, bo nia može nie lubić: kachańniem sahreto ŭ jaje ŭsio, što jana robić, što piše. Adhetul — ščyry spohad čužomu nieščaściu, spohad usim, kaho honić i praśleduje świet:

Kab ja krylla lohkaj ptuški
Saławiejki mieła,
Ǔ haj wiasioły, haj zialony
Ja-b nie palacieła.
Kab ja mieła hołas zwonki,
Hołas sałaŭiny,
Jab śpiewaci nie lacieła
Na dreŭcaŭ wiaršyny.
Ja-by s pieśniaj palacieła
Ǔ horad toj daloki:
Tam jość dom panury, sumny,
Ciomny i wysoki.
Na waknie zakratawanym
S pieśniaj-by ja sieła
I wastrožnikam nieščasnym
Swaju pieśniu-b pieła.
Ja piejała-b ab swabodzi,
Ab ščaśliwaj doli,
I zabylisia-b pry pieśni
Jany ab niawoli.
Hałasami dziŭnych čaraŭ
Ja-by zaliwałaś,
Lasoŭ našych, niǔ prywolle
Uspomnić im starałaś.
I pad pieśniu maju dumki
Ich-by praświatleli,
Twary radasnym-by śmiecham,
Sčaściem zajaśnieli.
I nie ciažkaja była-by
Im tady niawola,
Bo pad pieśniu jany-b śnili
Ab ščaśliwaj doli.

(„Kab ja mieła…“)

Žałaść da ŭsich nieščaśliwych hłyboka pranikaje ǔ serce pieśniarki, wyzywajučy ŭ im wostry bol. Hety bol lečyć tolki charastwo pryrody:

Jak ja lesam idu, — na dušy lohka mnie:
Ja adna u lasnoj cišynie.
Addychaju dušoj. Tut, miž jełak, biaroz,
Nie čuwać ani jenkaŭ, ni śloz;
Tut, miž ich, ja lublu tak chadzić i chadzić,
Słuchać tolki, što les hamanić.
Časam chočecca ptuškaju ŭ wyš uzlacieć,
Miž zialonych halinak zapieć
I ščaśliwa pažyć, i nia widzieć biady,
Što panuje ŭ ludziej zaŭsiady.
Tut lublu ja hladzieć, jak duboček s sasnoj
Cicha šepty wiaduć miž saboj,
Jak z rasoju-ślazinkaj biarozka adna,
Bytcym muža schawaǔšy žena,
Da ziamli wałasy apuściǔšy staić,
Čahoś sumna i nudna šumić…

(„U lesi“)

Lubić Bujło i staryje narodnyje lehiendy — kazki, lubić adkrywać stranicy minuǔščyny, ab katoraj jej apawiedaje wiečna-žywaja pryroda:

Cichim homanam hordych wiaršyn,
Šapatańniem zialonych halin
Les adwiečnuju kazku kazaŭ;
Kazki tej zrazumieć nie mahli
Ptuški, što u im hniozdy wili,
Ani wiecier, što tam praletaŭ.

Kazku tu zrazumieǔ čeławiek:
Les kazaŭ pra daŭniejśy toj wiek —
Jon historyju pieŭ staryny,

Što była tamu sotni hadoŭ,
Ab žyċci-byćci našych dziadoŭ.
Jak i dzie pražywali jany.

Jon ab wojnach krywawych kazaŭ, —
S kim i dzie pradzied naš wajewaŭ;
Pieŭ ab doli-niadoli jaho.

Jon ab wiery jaho hawaryǔ:
Ǔ što toj wieryǔ, kaho druham byǔ,
I za woraha mieŭ jon kaho.

Cichim homanam hordych wiaršyn,
Šepatańniem zialonych halin
Les kazaŭ pra adžyty ǔžo wiek;

I choć kazki paniać nie mahli
Ptuški, što u im hniozdy wili, —
Jaje ŭsiu zrazumieǔ čeławiek.

(***)

Pašla takoha pieknaho ǔstupu Bujło daje nam niekolki lehiend, napisanych wielmi ůdačna. Da lep- šych tworaŭ jaje možna zaličyć takže napisanych biełym wieršam „Rusałki“ — z dobra wytrymanaj rytmikaj. Prabuje jana pisać i fantastyčnyje sceničnyje abrazki („Kwietka paparaci“) i dramatyčnyje rečy („Siahońniašnije i daŭniejšyje“, drama ŭ 3 dziejach, wieršem). Ale z hetych sprob, z literaturnaho pahladu cennych, ješče nielha sudzić ab našaj paetcy: heta — ješče maładaja siła, katoraja može dać mnoha, zaležnie ad taho, kudy zawiadzie jaje tolk što pačaŭšajesia žyćcio.