Usiu nadzieju i wieru tolki ŭ Bohu mieć treba
1. Panie, na kaho ž ja maju spadziawacca ŭ hetym žyćci, abo jakaja ž heta najwialikšaja paciecha z usiaho, što tolki baču pad niebam?
Ci ž nia Ty, Panie Boža moj, jakoha miłasernaść biazmiery?
Dzie ž było mnie dobra biez Ciabie? Abo kali błaha mnie budzie ŭ prysutnaści Twajej?
Lepš budu biednym dziela Ciabie, čymsia bahatym biez Ciabie.
Lepš budu z Taboju wandroŭnikam na ziamli, čymsia biez Ciabie niebam waładaci.
Dzie Ty — tam nieba; a śmierć i piekła tam, dzie Ciabie niamašaka.
Ty adzin — imknieńnie majo, i dziela taho nieabchodna mnie klikać Ciabie, uzdychać za Taboju dy malicca da Ciabie.
Nihdzie nie zmahu hetak całkam spadziawacca, chto lepš pamoh by mnie ŭ patrebach maich, čymsia Ty adzin, o Boža moj.
Ty nadzieja maja i wiera maja; Ty paciašaješ mianie zaŭsiody i Ty mnie najwiarniejšy.
2. Usie tolki swajej karyści hladziać, a Ty chočaš tolki zbaŭleńnia i postupu majho dy ŭsio na dabro mnie kiruješ.
Kali na’t dapuskaješ na mianie roznyja pakusy i supraciŭnaści — usio heta dziela majej karyści Ty robiš, bo Ty časta na tysiačy sposabaŭ robiš sproby z ulublonymi swaimi.