Старонка:Śpieŭnik (1937).pdf/33

Гэта старонка не была вычытаная


Kryčyć, biażyć da wady.
Mianie doma nia było
I kozačku abduło.

Oj, hladziecie chłopcy ŭsie
Janku trasca, jak trasie!
Niachaj trasie, niachaj trasie,
Bo jon świńni ŭsio pasie.
Woś trasiecca moj katok,
Jak asinawy listok,
A ja z wami małajcami
Pahulaju choć časok.

Oj spalecie piaruny
Majho Janku, bo durny,
Nazałaje tolki mnie
A kab swatacca — dyk nie.
Ja każu tabie nia raz —
Prysyłaj swatoŭ da nas;
Tatka dobry — jon addaść.
U pasah ciałušku daść.

A toj Janka, toj błahi
Usio śmiajecca — hi-hi-hi!
Da taho-ż časami kpić,
Ażno serca zabalić.
Oj pralećesia dażdży,
A ty, Janačka, pażdży,
Učyniu tabie biadu —
Za nikoha nie pajdu.