Старонка:Маладая Беларусь (1912—1913). Сшытак 2.pdf/145

Гэта старонка не была вычытаная

Tak nudna i ciażka mnie hetaj hadzinaj,
Što prosta aż serce ad bolu dryżyć,
I świetlaja dumka, jak puch lebiadziny,
Ŭ adnu biezpraświetnuju żyćcia chwilinu
Z dušy nabaleŭšej lacić.

|}


Łopni, maroz!

Śnieh zamiataje darohu,
Bura siardzita hudzie,
Starec-kaleka ubohi
Wulicaj wioski idzie.

Syplucca s choładu ślozy,
Żywa biahuć pa twary,
Biełyje wusy z marozu,
Ruki i nohi — choć try.

Choć nie pad siłu staromu
Hetkaj paroj żabrawać,
Chodzić biedak; pa swajomu
Musić swoj chleb zdabywać.

Jon nie klanie swajo hore
Tolki u cišku pad nos
Z jasnaj nadziejaj hawore
Łopni, traskučy maroz!

*

Woś pad haroju wiaskowy
Biedny s kaniom sielanin
Jedzie da lesu pa drowy
Ŭ choładzie, ŭ bury adzin.