Старонка:Маладая Беларусь (1912—1913). Сшытак 3.pdf/109

Гэта старонка не была вычытаная

Nie hrachi tolki swaje chacieła jana wyskazać na hety raz, ale ŭsio żyćcio swajo…

— Nie hrachi?… — pytajecca babulka u samaje siabie-aj aj-aj! Kali ŭsio żyćcio majo hrešnaje… ŭsia ja hrešnaja i pamiż hrachoŭ żywu ja!..

Nia może addzialić babulka swaich hrachoŭ at tych, što čużyje ludzi hrašyli roznymi zdziekami nad joju. Pużajecca babulka čahości niawiedamaho, biezkaniečnaho, ahramadnaho… Nia wiedaje jana — ci skanańnie skoraje pużajeć jaje, ci dahetul projdzieny šlach żyćcia. Niby pami-ż niejkich niejasnych ramkaŭ malujecca pierad jeju usia jaje niecikawaja, sumnaja minuŭščyna… Staić pierad wačyma jaje toj čas, kali jana maleńkaj sirotkaj żyła u adnaho siardzitaho, strašnaho pana… Razumiejecca, małyje zdziekawalisia nad joju — i wiarchom jeździli, i ščypali, i rwali, i čaho tolki nie nawyrablali! Pamiatajeć jana i maładoha paniča, katory mučyŭ jaje na wyhanie, jak apaśla wydali jaje gwałtam zamuż za biaznosaho pjanicu, furmana Mikitu, katory je biazżałasna zaŭsiody kości łamaŭ… Pamiatajeć jana dobra i choład, i hoład, i ŭsio…

— Aj, aj, aj! kabże-ż ciapier pop! — jana by tut usie hrachi wyskazała jamu.

I dumała jana, što ŭsio żyćcio jaje było jej wialikim hrecham, bo ciarpieła jana šmat: nočy nie dasypała, dniom nie dajedała, ŭ krywawaj pracy jana dziaciej šwaich čuć wychawała…

— Doŭhi hrešny šlach żyćcia… Żudasna!.. Aj, kab pop byŭ!.. I niešta ciomnaje, ślizkaje, pustoje apchapiło jaje. Byccam palacieła jana ŭniz, u niejkuju hłybokuju biazdonnuju jaminu…

Cicha zrabiłasia ŭ chaci. Cieni ad haźnicy dryżeli pa zakurenych ścienach. Dzietki, pierapudżenyje miacielicaj, katoraja hudzieła na dware, ścisnulisia ŭ wadnu kučku i nawat šeptacca pierestali. Wysunutaja pażoŭkłaja ruka