Старонка:Маладая Беларусь (1912—1913). Сшытак 3.pdf/132

Гэта старонка не была вычытаная

— «Aha, bohabocie, čuć nie z abyła», pierepyniła Bierabiejka. — «Ho-ho! čuć «bahabocie» nie zabyła, a kali toje było światoje nikoli, kali Bierabiejka pomniła? Wam pa haławie tolki snujucca noty i noty dy biry-bam-bam-bom partepijana. Kab maja wola, to ja wašu kans erwatoru pierasunuŭby kudyś — nu, chaciaby u Berdyčeŭ, abo Škłoŭ — wo tam, hałubki, barabańcie, kolki ŭlezie» — Ja-ja, bahabocie, machanik takuju dzič placie, aż wušy, bahabocie, puchnuć». Bierabiejka nadstaŭlaje dałoń k rotu technologa. «Ledač machanika — ni-ni, ts! Ato za «bohabocie» wočy wydzieru» — «Dyk nie każycie swajej pahaworki, bo hetaho mała. Ale kaliś wydu na Neŭski i waŭwieś hołas zakryču: Bahaboćcie! Bahaboćcie! i nia prosta zakryču, a ŭ kułak zatrublu, aż poki was nie adwuču.» Bierabiejka čyrwanieje pa wušy ad praklataj prywyčki, bo što słowa, to jana uplataje Bohabojciesia i tak skora, tak hładka rwie, što z boku słuchajučy, adno i razbiereš z jaje hutarki bohabocie, bahabocie… Za toje machanika siońnie lišeń azławała Bierabiejka, zaraz pačaŭ dapiekać. — «Daruj na hety raz, praklaty čeławieče, prosić Bierabiejka, bolš nia budu, bo sprawa ważna. Pasulanis piše «bahabocisia» (hy-hy) z Jakucka, što našy, «bababojciesia» haładujuć, zima idzie, bahabocie, a ich adzienie choć pa wietry puskaj» — «Nu štoż treba padatkam nam siabie abłażyć i zaraz wysłać, chocia krychu,» parajiŭ Minčuk. Chto pry sabie mieŭ hrošy, zaraz palez da kišeni. Zialonka toż rubla wybrała s stolika. «A skażycie, ci chto kniżki u pirasylnuju zanios? bo ja uziałasia heta sama zrobić, ale zachwareła…

«Lubwi ŭsie wozrasty pakorny!..» Zahrymieŭ husty bas za dźwiaryma. «U-u! Kulhač-sirata, paśpiešaj, a to Nojka samawar, jak bač, u kańcach zabiare! Student hruby, u wypałanieŭšaj kurtcy, świetlarusy, jak kanaplany kul, uwaliŭsa, u ciesnu stancijku. — «Zialonačka, Šalapin pryjeżdżaje» kryknuŭ adnym ducham. «Cyt, basista! zaŭtra idu dziżuryć