Старонка:Маладая Беларусь (1912—1913). Сшытак 3.pdf/133

Гэта старонка не была вычытаная

na Demona». — «Lubwi ŭsie wozrasty pakorny» śpiewajučy, akruciŭsia na piacie i kinuŭ šapku u kut, aż sa dwa razy pierakuliłasia. — «Ty što stralbu atkrywaješ?» Kulhač, na ništo nie zważajučy, ruki paciraje ni to s choładu, ni to z radaści. Zdaroŭjem i moładaściaj ad jaho bje. — «I tak za tydzień, budu siadzieć jak wierabiejka wysoka, wysoka i demanu (Šalapinu) bić brawo-brawo-wo-wo!.. — «Kulhačyku-kalega, i ja zaŭtra z wami pajdu dziżuryć, zajdzicie tolki pa mianie,» uzmoŭlajecca Zialonka. — «Zhoda! — recht! tolki a piataj budźcie hatowy, treba dodnika pryjści, ato tysiač piać zaŭtra budzie dzizuryć» — «Publika!» braznuŭ banduraj Chwiadarčuk. «Chto posmije tawaryšku Zelenku wywesty zaŭtra w horyd, taj toho oštrafujem!..» — «aš-tra-fu-jem!» zaswistała tonieńkim hałaskom maładzieńka biestużeŭka Mania. — «Taj Boha bojsia, ne pyščy dytyno!..» «Publika, słuchajcie!» Mania stała na kreśli «pry mnie dochtar prykazaŭ Zialoncy choć paŭtara tydnia nie wychodzić s chaty». — «A kali tak, to aštrafujem», hodziacca ŭsie s tonkahałosaju Maniej. «Aštrafujem!» ryknuŭ spoźniena Władzimier s prozwiščem Sibira. — «Hej, Sibira ty što spiš? Chra-chra — prykidywajecca Sibira spiačym, doŭhije nohi wyciahnuŭ upopierak usiej stancijki. Adzin s studentaŭ, ubačyŭšy, što Sybira, prymknuŭ wočy, schapiŭ za nożki kresła. Sibira palacieŭby, kab u paru nie zastupiłasia Zialonka. — «Sibiry dajcie spakoj, Sibira času nie marnuje, hladziećie, jak pieč nahreŭ», chuchnuła u pawietra pary ani znaku, a tolki nohi, nohi wyciahnuŭ ad ściany da ściany. «Sibira, my skakać budziem — miejsca!..» zaśmiejałasia. Šuść-i skurčyŭ doŭhije cyby Sibira. Brr-brr! pasypalisia jabłyki s kišeni. «Heta dla was, ja i zabyŭ, zasaromiŭsia, jak dzicia, Sibira i pačaŭ pabirać. «Mnie do! wo dwa, ŭżo trymaju. Biarycie, Bierabiejka, Mania, Chwiedar… Sibira zradawany, wyprastawaŭsia, zharnuŭšy hustyje wałasy s