Nuda maja.
Jak dziacieł asinu, dziaŭbieć maje kwołyje hrudzi nieupynnaje hore…
Ci-tki praŭda, što duša maja zahačana, niby zawaliŭšajasia staraja studnia?..
Ci-tki praŭda, što świetłaja nowaja krynička nia znajdziecca użo dla mianie?..
Ja pakinu wiosku rodnuju, uciaku ad ludziej; ja apynusia daloka za bałotami u starym, ciomnym, ciomnym lesie. Wybiaru sabie dupławaty dub i dawaj żyć u im!..
Chaj wietry, byccam wiejałkaj miakinu ad dabrá, wywietruć nudu z serca majho. Chaj burałomy hrymiać nad haławoj majej, mo’ zabudu bol strašnuju swaju. Ale ničoha nie pamoże! Niby smoŭż da apieńki, pryrasła ka mnie nuda maja, jana hadawała mianie, — jana i pamreć sa mnoju!..
Wiečeram.
Ja siahonnia choču być adnym…
Zarnica pahasła nad niamym niamym jelnikam… Nad wysokim aziarodam padniaŭsia maładzik, niby cieńkaja karuna. Pawiačerali ŭsie ŭ wiosce i lahli spać; tolki adzin ščyry zapoźniany araty ješče kočyć z pola; cicha i praciahła sapieć jon zmardawany. Nizka apuścili hałowy hałodnyje byki, idučy miernym šaham. Pyłu nie padymajuć jany, bo rasa prycisnuła piasok na haścincy…
Ja siahonnia choču być adnym i ŭso roŭna nie mahu…
Drobnym makam apsypali dušu maju čornyje dumy i nie dajuć supakoju.
Ja nie mahu być adnym…