Старонка:Batrak 1913.pdf/10

Гэта старонка была вычытаная

Nie sadziŭsia ŭżo żabrak,
Byǔ nia prybran, nie padmiecien
Kaliśto prywietny kut.
Och, sakolu, nie prymiecien,
A wialik żanočy trud!
Woś tahdy Jakim naniaŭsia
Da Adamu batrakom;
Tam jon wyras, ŭzhadawaŭsia,
Tam znašoŭ jon rodny dom.
Zdobny byŭ rabotnik nowy!
Pojdzie ŭ łuh kasić muroh,
Ni adzin kasiec wiaskowy
Z im uprawicca nia moh.
Palubiŭ jaho, jak syna,
Darażyŭ im haspadar.
«Oj, štoż heta za chłapčyna!
«Heta Boh pasłaŭ nam dar!»
Ŭsio šło zhodna i pawoli,
Doma koškaŭsia stary,
A Jakim z wałami ŭ poli
Z ranku byŭ až da zary.
Chodzić chłopiec za sachoju.
Družna ŭ pary jduć wały,
Tolki j čuješ za haroju:
«Hej, Piaresty! no, Mały!»
A jak poŭdzień patstupaje,
Znimie z ich Jakim jarmo,
A sam siud-tud pahladaje
Na dorožeńku ŭ siało,
Na kurhany i na horu,
Hdzie darożka pralehla;
Banedysia ŭ hetu poru
Jamu połudzień niasła.
Ŭsio ŭ Jakimie aż zaskače.