Старонка:Batrak 1913.pdf/16

Гэта старонка не была вычытаная

«Uciakli wy, znać, ad woli
«Blizkich kroŭnych, ci baćkoŭ.
«Nie! wienca nie dam nikoli.»
Choład wiejaŭ z hetych słoŭ.
— «My zapłacim, pawienčajcie
«Tolki, baciuška, wy nas!» —
— «Nie! na heta wybačajcie:
«Ja nie znaju, dzietki, was:
«Chto wy? može ŭ pieršaj strečy,
«Może brat wy i siestra?
«Hrech prad Boham budu mieci,
«Dy i wam nie znać dabra.
«Dyk niema błahasławieńnia! —»
— «Kali tak, dyk što z rabić?
«My ż ŭsio roŭna pa sumleńni,
«Jak muž z żonkaj, budziem żyć.
«My prad Boham abručyliś,
«Klatwu Bohu my dali…»
Tak skazaŭšy, pakłaniliś,
Razwitaliś i pašli.
Pop, sčekaŭšy, wyšoŭ ŭ sieni:
Żałość k im pačuŭ stary —
Bačyć: stali na kaleni
Prad carkwoj, na ćwintary,
Tam jany, prad domam Bożym,
Prysiahali zhodna żyć.
Żyćciem ludzkim dy pryhożym,
Żyć pa praŭdzi i lubić.
«Baču zhodu wašu, dzietki…
«Daj Boh zhodna wiek wam żyć!
«Štoż, idzicie ŭ cerkwu, kwietki,
«Pawienčaju, tak i być»».
I ŭwioŭ ŭ cerkwu, pamaliŭsia
Z imi pop i pawienčaŭ.