Старонка:Batrak 1913.pdf/5

Гэта старонка была вычытаная

Myška hdzieś-to na palicy
Skrebnie aściarożna.

I

Oś, jak dumać časam stanieš,
Dy pryhledzišsia bliżej —
Nie, sakolu! jak ni hlanieš,
Lepš było taki daŭniej:
Mieniej chitraści i ździeku
Miež ludźmi tahdy było,
Lepš žyłosia čeławieku,
Roŭna žyciejka ciakło.
Dzieci staršych paważali,
Dobra słuchali baćkoŭ;
Jak ciapier, tahdy nie znali
Ni dzialićby, ni sudoŭ,
Dyj ŭ baćkoŭ macniej leżała
Serce k dzieciam: nie klali,
Choć karali ich, bywała,
Ale zhodnieńka żyli, —
Mierkawaliś, tak i treba,
Dyk i Boh im pamahaŭ,
I bahastwa, jakby z nieba.
Biednym ludziam pasyłaŭ. —
Tut staraja pamaŭčała,
Jak zhubiŭšy mowy nić,
Haławoju pakiwała,
Dy tak stała hawaryć.
„Bahatyr na ŭsiu wakruhu,
Panam żyŭ stary Adam.
Mieű jon les swoj, kawał łuhu;
Kolki hrošy, znać nie nam.
Bank daŭniej byŭ nie u modzi —
Znać nichto jaho nie znaŭ: