Старонка:Batrak 1913.pdf/6

Гэта старонка была вычытаная

Pad padrubu, ci ŭ kałodzi
Kożny zołata chawaŭ.
Nu takich ciaper nia mnoha
Znajdzieš ŭ wioskach bahačoŭ:
Adnych pčoł było ŭ staroha
Socień niekolki wulloŭ.
Mieŭ ŭ dostatku i skacinki,
Ŭsiakaj żyŭnaści stary,
Chleba, zboża, sadawinki…
Što ciapier haspadary?…
Nawat blizka nie stajali,
Oj, daloka im da tych!
A čamu? — zakon trymali
Dziedaŭ, pradziedaŭ swaich…
Dy i to skazać, sakolu:
Ciesna ŭ świecie stała žyć,
Ciażka ludziam hore-dolu,
Ciażka stała wałačyć!
Mieŭ ŭsiaho Adam dawoli,
Żyć jamu b dy spażywać.
Ŭ adnym tolki nia mieŭ doli:
Nia moh dzietak ŭzhadawać!
Miorli dzietki, Boh ich znaje.
Tolki stanuć padrastać, —
Śmierć nieščadnaja, lichaja
Tut jak tut! Takaja, znać,
Im ŭżo dola wypadała,
Pakoj wiečny ich dušam!
Matka duch pa ich raniała,
Chmurny ciaham byŭ Adam.
Z usich dzietak zastałasia
Tolki dzieŭčynka adna;
Nu skażu ż wam: udałasia
Uradliwaja jana!