Старонка:Biełaruskija narodnyja pieśni z Sakolskaha pawietu (1930).pdf/28

Гэта старонка была вычытаная


Maci, maci, paradańka ŭ chaci,
paradziła jak žonku karaci,
paradziła.
Paradziła jak žonku karaci,
paradź-ža mnie, hdzie jaje schawaci,
paradź-ža mnie.
Wiazi, synku, ŭ čysta pole,
šwagrom skažaš, što pšanicu pole,
šwagrom skažaš.
Jana pole, da j pierabiraja,
pšaničańku da sie nachilaja,
pšaničańku.
Oj, dajcie mnie tuju skrypku zwonku,
ja zajhraju swaju dolu horku,
ja zajhraju.
Oj dajcie mnie kania waranoha,
ja pajedu da Hanulki ŭ pole,
ja pajedu.

21. Adnaho maci da j syna mieła.

Adnaho maci, da j syna mieła, jana jaho
maładoha da j ažaniła.
Jana jaho da j ažaniła
j maładoji niwiestańki da j nie ŭzlubiła.
Wyprawiła bieły lon pałoć:
„jak nie apoleš, nia jdzi da domu.“
Jak ni apoleš — nie jdzi da domu,
u čystym poli, pad haroju stań bylinoju.
Jak jechaŭ miły da j z Ukrainy,
ŭwidzieŭ bylinku za štery mili.
Mamulku maja, što za nawina?
u čystym poli, pad haroju staić bylina.
Waźmi, synku, hostru siakierku,
pajdzi zrubaj tam tuju bylinku.