Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/117

Гэта старонка не была вычытаная

— 115 —

byla, nia čytaŭ. Nie dawiałosia niejak. Hazetku kali nikali jašče pračytwaŭ, dy ničoha tamaka nia moh zhledzić karysnaha dziela dušy ci rozumu. A dziedka dyk bywała, zhledziŭšy dzie nadrukawanyja šyrokija bałonki, pluje, kažučy, što adno blawuzhańnie ŭ ich. Ab Bohu ničoha, ludziej nia wučać, jak rabić, kab lepš było, a łajucca adnyja z adnymi, ci čaŭpuć niawiedama što. Dyk nie patreba nam čužoje źwiahi, z swajeju nia ŭchodacca! Lepš čytaj ty, synku, ab światych, tamaka krynica praŭdy, tamaka nawučyšsia zmahacca j baranicca ad spakusaŭ, pieramahać złybiady j biazdolle.

Pasłuchmianaść, pašana Felkawa da ŭsiaho, što dziedka kazaŭ, biez-zakidnymi byli. Dyk dziela taho nia imknuŭsia da knižki. — Kab wielmi chacieŭ, dyk mieŭ-by ich. Čuŭ jon, što pa wajnie ŭžo niejak byŭ pryjechaŭšy Janka Tumaščykaŭ z Zawaratniaŭ, a knižak nawioz z saboju, što choć u drabi zaprahaj, kab zabraci ŭsieńka. Naładziŭ u swajej chacie bibliateku j achwotna dawaŭ kožnamu, chto tolki chacieŭ. Byli j z miastečka chłapcy, što pazyčali; kazali, što wielmi dobryja. Felka nia rupiŭsia, nie śpiašaŭ, kab chutčej, pamiatujučy na hutarku dziedawu. I tolki ŭčora nowy znajomy kazaŭ z pašanaju ab knižkach, a toj sielanin dyk z niejkaju byccam nabožnaściu hawaryŭ ab ich. Mahčyma, što heta biełaruskija, a jany-ž buduć nakšymi za tyja, zahany na jakija čuŭ. Idučy pacichieńku, kab nia zbudzić Babyla, Felka kranuŭsia pa čyrwonuju knižycu. Na ahortcy čornymi litarami napisana: „Historyja Biełarusi“.

— Aha! ja dobra ciamiŭ, heta bielaruskaja knižka — i cichieńka prysieŭšy na siańniku razharnuŭ bałonki.

Niama wiedama, čamu ŭ Babyla była taja historyja. Jon sam nia wučyŭsia, bo nawytarany byŭ dobra u minuŭščynie biełaruskaj. Najchutčej, što trymaŭ