Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/12

Гэта старонка не была вычытаная

— 10 —

ziamielki, bo tolki-ž jana j astajecca sama — chaty, sadočki zhareli, adzin popieł pa ich… Nie, jašče čahości jany škadujuć, — škadujuć pakidać mahilniki dziedaŭskija, škadujuć światyniaŭ — kaścioła, carkwy.

Chto zdoleŭ, prytaiŭsia pa bałotach, lasoch, dumajučy, što lepš z hoładu prapadać pry swaich, čymsia wandrawać na niawiedamy, čužy Uschod. Astaŭsia Michałka z Felkam. Usieńkuju družynu pahnali. Žančyny płakali, bajalisia astawacca, pomirsna jechać, až kryknuŭ achwicer sałdatam, kab hnali ich chutčej. Felka ŭciok z kaniom za pryhorki, a dziedku pakinuli chaty hladzieć. Wiarnuŭsia Felka i haspadarać jany ŭ dwoch. Pajšli jany ŭ carkwu, zabrali stul usieńkaje načyńnie, wykapali jamu za adryniaju j zakapali tamaka ŭsieńka z klučom wialikim ad carkoŭnych dźwiarej. Pop z družynaju pajechaŭ, jašče šmat raniej za druhich. Prawasłaŭnych astałosia wielmi mała, krychu bolš katalikoŭ.

Žyli jany hetak pry hiermancach. Ciažka było, wiedama, žyć. Padatki płacić, ssypku dawać, karowu addaj, kania addaj, sam nia jeŭšy budź, a hiermanca karmi. Paletki lažać jaławinami, niama ani ludziej, ani žywiny. Nia čuwać, što z tymi, što pajechali ŭ Rasieju. Na mohiłkach, dy na świantary dziedka z unukam supakojwalisia. U carkwu ŭwajści było nie mahčyma, hiermancy naładzili tam mahazyn wialiki, świran, dzie sypali žyta, awios, jačmień, kłali ŭsieńka, što zdužali ździorci z ludziej.

Ludzi žyli, ždučy pieramieny. Skul, jakoje — nia wiedali, maniłasia im, što prydzie niejkaja, usio budzie lepš.

Až niešta čuwać. Pryjšoŭ Wincuk Kawalčukoŭ, što słužyŭ u maskaloch jašče prad wajnoju, a ciapier niejak pierachitrawaŭšy čužyncaŭ, wiarnuŭsia da chaty. Pakazwaje jon, što z wajnoju ŭžo kaniec, hiermancaŭ pabili j jany chutka ŭciakuć. Što z Rasiei ŭciekačy