Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/30

Гэта старонка не была вычытаная

— 28 —


Ludzi mierźli, bo nočka była chałodnaja, a probašč, nastaŭnik z tym z bliščatymi kastyčami dumali, što rabić. kali pačali, kančać treba — ŭsio roŭna-ž wiestki ŭsiudy pojduć. Stražnikaŭ tolki pastawić, bo narod-to pasłuchmiany, začapać baicca, adnolka-ž usieńka mahčyma! Zaŭtra ściahnuć wiežy, śkinuć stol i ūžo budyniny, byccam, niama, budzie pa rabocie!

Ledź zorki źbialeli, čujuć ludzi — iduć rabotniki, ciahnuć za saboju niejkaje zialeza. Wałakuć wiaroŭku daŭžennuju, kručanaju z drotu stalnoha. Pryniaśli, pastawili adzin kaniec jaje na wiežy, a druhi da kalasa, što nizieńka, na ziamli było zroblena adumysłowa. Stražniki chodziać, strelby ŭ rukach trymajuć, hladziać na ludziej, ničoha nia kažuć. A tyja bačać — drenna, Boh nie źwiarnuŭ woka swajho na prośby ichnija spakorliwyja, bo mazury nia kidajuć raboty j stražnikaŭ jany widać kliknuli. Stajać nieparušna, ani kranucca, a mazury robiać swajo. Prywiazali adzin kaniec, prywiazali druhi, kruciać ciapier kalasom, kab značycca wiežu zwałačy. Šaścioch kruciać, ciažka musić, bo čuwać až traščyć drewa ci wiaroŭka. Traščyć, traščyć, dy kali haknie, što taja strelba, jašče mo‘ hałasiściajšym hukam. Rabotniki z niespadzieŭku j pierapałochu papadali la kalasa, a zialeznaja wiaroŭka łopnuła, jak admieryŭ, pa paławinie.

Ludzi moŭčki hladziać, ničoha nia kažuć, dzie-niedzie čuwać niechta paciahwaje nosam, kab nie zapłakać.

Rabotniki stačyli wiaroŭku, abcuhami zwiazali, iznoŭ kruciać kalaso, iznoŭ traščyć, a wieža ani zwaruchniecca. Jašče zakrucili, jašče kryšku… dy kali turzanie tych, što byli la kalasa, kali šaŭhianuć jany krokaŭ na piać… a wiaroŭka na try čaści pakryšyłasia. Stajać mazury, dumajuć:

— Wiedźmara sprasili ludzi, ci što?… Wiaroŭka nowaja, tolki što z kramy j nie paciahnie wiežy <span title="maluśieńkaje">ma-