Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/49

Гэта старонка не была вычытаная

— 47 —


— Ale, ale, — dawaj hawaryć Ściapan, — jak tutaka nie čaŭpścisia ŭsiamu, kali j maładyja i staryja nia majučy carkwy ŭ niadzielu z karčmy nia wychodziać, chacia kažuć što, harełki światam i nie pradajuć. A napjucca — dawaj swarycca, a to bicca zniekul dzie, ani j kožnaja niadziela kančajecca praklonami j jenkami. Dalboh nia strywać warožaści, jakaja wyrasła ŭ nas z susiedziami! Niama ani schilicca patałkawać. Drenna było na čužynščynie, a ciapier dyk i rodny kut budzie čužy. Niama ŭ nas ščyraści, dobraadnošańnia susiedzkaha, spahadliwaści. Wydziulacca tamu niama što z taho, što chacieła skazać Nastusia. Usieńka ad carkwy wyrasła, bo pakul jana była — nia było błaha.

Paždžecie krychu, a palepšaje, a kali nie, dyk prynamsia inakš naładzicca ŭsieńka, — Felka i hetkim hołasam, što ŭsie hlanuli pramowiŭ na jaho, a jon i sapraŭdy zusim niejkim čaławiekam hladzić nieznajomym…

— Paždžycie, pierainakšycca, treba nia tolki chacieć, a tre’ i rabić, imknucca da ździejśnieńnia. Biaz dziejańnia sobskaha, nichto nie pamoža.

— Ale! ale! — schilajuć hałowy braty, nia nadta, praŭda, ciemiačy, ab čym dumaje jon.

A ŭwiečary kala mahiłkaŭ pad huki pjanaje pieśni, zdalok što laciela ad karčmy, troch čaławiek, maŭlaŭ, try zdańni, što pakinuli damawiny, siadzać i patajna, što nikomu nie pačuć, źwiečawajucca. Byli tamaka Felka, Juljan i Ściopka. Schiliŭšysia i prytuliŭšysia stulna ŭsie da siabie i zaharody, jakaja abharodžwała mohiłki. Ad zadu byli ŭ ich drewy, kryžy mahiliničnyja, a naŭprastki, na druhim pryhorku bliščyć kaścioł. Wialiki, nieparušny, mahutny hetki ŭ biełaj