Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/6

Гэта старонка не была вычытаная

— 4 —

jany wiery, bo kataliki, prawasłaŭnyja, dy žydy, a ŭsie žyli spahadna adnyja druhim, wiedali, što Boh adzin Baćkaju usim, a čamu adnyja chodziać u kaścioł, a tyja u carkwu — nu, dyk widać tamu, što tak achryścili. A dziedka Michałka chodzić i tudy i siudy, chacia prypisany da carkwy. Ksionžyk kryčyć bywała na jaho — čamu jon nia prypišycca da kaścioła, čamu kreścicca piaciu palcami, a baciuška iznoŭ — čamu jon nia tryma… Dy chto na ich tam hladzieŭ-by. Jany ludzi razumnyja, wučonyja, ale Boh usio-ž adzin. Nia ŭsio-roŭna, dzie ja prypisany, a dzie pamalusia?!

Hetak dumaŭ Michałka stary, a za im šmat chto-z miastečka i parachwii, bo wielmi ŭsie słuchali Michałku. Jon, kažuć, najstarejšy ŭ wołaści, što ŭ wołaści, u huberni niama takoha druhoha. Heta-ž jon z panami kaliś raz ci dwa razy „ŭ les“ chadziŭ. Pany paŭciakali na čužynščynu, a jaho kazaki pacierabili, pacierabili, paściobali i pakinuli, — što z mužykom rabić! (bo Michałka žyŭ pad toj čas u wioscy susiedniąj).

Čaho jon tolki nie spamiatawaŭ. Kali pačnie wiečarami wasieńnimi, dy ŭzimku pakazwać — uwiek, zdajecca, nie prasłuchaŭ-by ŭsiaho! A taki razumny, ci z panam z dwara, ci z ksiandzom, ci z papom — haworyć i nie zahikniecca. Najbolš lubić jon hutarki światarnyja: ab carkwie, kaściele, Bohu. I skul jon usieńka wiedaje? Čysta toj rabin žydoŭski!

Družyna Michałkawa wialikaja. Žywuć, jak žyli daŭniej syny jahonyja nie addzielenyja, chacia ŭ samych dzieci pawyrastali, što para swatoŭ prymać i pasyłać. Dziedka nie chacieŭ. „Pakul ja tutaka — žywiema razam“ — kaža.

— Hlań ciapier na našuju siłu, Mikałaj, — kazaŭ, źwiartajučysia da staršaha syna. — U ciabie: Juljan, Anton dy Piatruk — troch synoŭ, nie padšparkaŭ, a rabotnikaŭ; u Jaśki (małodšy syn jahony), dwoch