Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/62

Гэта старонка не была вычытаная

— 60 —


— Nie biaduj, — čuwać na ździŭ cichi, prazrysty hołas Felka. Prystaŭ wakno, zabiary abcuhi, dałatco ci jašče što jakoje tamaka jość i biažy da chaty.

— A ty što, ty astaniešsia?! Felačku — što ty, ci-ž mahčyma? Mo‘ ty pačuŭ, što kazaŭ ja złujučy na ciabie, kali ty doŭha nie waročaŭsia nazad: a my pryždacca nie mahli? Heta nienarok, nia chočučy, Felačku. Ci-ž ja ciabie pakinu adnaho, a što-ž ty rabicimieš?

Nie pamior ja jašče, a ty ŭžo pryčytwaješ hałosiačy. Pakiń, biary što treba dy jdzi. Ja abdumaŭ užo sabie niešta. Nie prapad — pahlanieš. Prytajusia niedzie ŭ kutočku, pryždu ranicy, a kali adčyniać kaścioł — wykručusia niejak. Čaho-ž chočaš — pomsta ździejśniena… cha… cha… cha… pomsta ździejśniena… Boža, Ty bačyš nas, Twaje prysudy nam tajomnyja, my imkniemsia imścicca, a Ty… cha-cha… ale pomsta ździejśniena. — Hłucha źwinić, u budyninie recha hutarki dziŭnaha wiaźnia ŭ kaściele.