Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/65

Гэта старонка не была вычытаная

— 63 —

na hladzić tolki požnia; užo j pačarnieła jana; za toje z pad jaje šmat nowaha pahladaje. Raścinki ŭsialakija, kwoleńkija, a ŭzialisia, što taja ruń u dzion dziesiać pa siaŭbie. Jany woś kiwajuć swaimi bubiešačkami, halinačkami, witajučy dzień, witajučy sapraŭdnaha haspadara — waładara ziamli. Drewy j tyja, chacia markotnaść niejkaja paru tydniaŭ tamu nazad ich apynawała, siańnia hladziać, byccam azdarowiali, skinuli chworaść, niemač, što chacieła skrutawać akančalna.

Paŭninia radaści ŭsiudy. Chatniaja žywioła hałosić pa chlawoch, bo jana pačuła, što pryhoža ŭžo ŭsiudy. Na spozranki jaje nie pahnali dziela doždžu, dyk ciapier akazwajecca sama, što niama ani doždzu, ani wietru, što trawa wielmi smašnaju budzie, dyk treba ŭstawać pastuchom. Nieachwotna, nia chočučy tyja raspluščwajuć wočy, dobra-ž wielmi śpicca na panadworkach pad ciopłym kažuchom u takuju paru nad ranicaju. Adnolka-ž treba, bo j pieŭni kukarekajuć, što až zatuliŭšy wušy čuwać. Paŭstajuć baćki — tady ŭsioroŭna-ž pažanuć z žywinaju chočučy nia chočučy. A jano sapraŭdy čutny loskat dy brazhat pa nikatorych chatach. Chutka wałakucca wulicami j zawułačkami adna za adnoju hramadki karoŭ, cialat, a za imi pastuški ŭ chapunikach z padapranienymi kažuškami. Padčas šoŭhaje z puhaju ci kulasaju j nie mały chłapčuk, a padšparak, abo j stareńki zusim čaławiek. Jano jak kamu wychodzić u chacie.

Zakrystyjan, što byŭ pry kaściele adnačasna storažam, waźnikom probaščawi ci jašče čym dawiadziecca, zaŭsiody ranicaju, ledź tolki sonka pakažacca, prychodziŭ zwanić. Zwaniŭ jon u toj maleńki zwončyk, što kažuć adzin čaławiek z wioski byŭ jaho kupiŭšy, kab addziakawać Bohawi za pomač u niejkaj wialikaj nahodzie. Dzylinkaje heny zwončyk wielmi strojna. Lubiać jaho žychary za miłahučnaść. Modu hetkuju,