Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/74

Гэта старонка не была вычытаная

— 51 —

aŭtara, potym u zakrystyi kala wakonca. Staršejšy ichni pisaŭ niešta ŭ knižcy, a potym kliknuli ŭsich ludziej, što byli astaŭšysia, pierapisali proźwiščy j cikawali, ci nichto čaho nia wiedaje ab zładziežy. Chto-ž z ich što dy moh wiedać! Woś pačuli zwon, dyk pryšli, a bolš — ani-ni!

Potym znoŭ pytajucca, ci chto nia bačyŭ mo’ kala światyni ranicaju siańnia jakich čužych ludziej. Na heta adna dziaŭčyna.

— My bačyli, kaža, siańnia kala kaścioła Felku Michałkawaha, dy jon tutejšy nia čužy!

— Felku, kažaš, — padchapili tyja! A dzie? Jak ty jaho bačyła? Ci jon byŭ u botach?

— Ale! zdajecca, što byli ŭ jaho boty na nahach, chacia dobra nie zaciemiła. My klikali jaho na harod, a jon tolki skazaŭ: „Pamažy Boža“, dy biez ahladki papior da chaty.

— Praŭdu wy kazali, probašču, — źwiartajecca staršejšy palicejski da duchoŭnika. Najchutčej, što heta byŭ tutaka Felka. Tolki adno mnie nia ŭściam, čamu jon byŭ adzin? Adnamu-ž tutaka ničoha nie zrabić! A potym, — čamu jon hetak pozna waročaŭsia da chaty, a Panas byŭ užo adzwaniŭšy j nikoha nia bačyŭ?!

A potym da dziaŭčyny, jakaja bačyła Felku.

— A jak byŭ apranieny jon, i ci wialiki kłumak nios z saboju?

— Apranieny? — dy tak sabie, siwy-karotki zdajecca byŭ na jom. Kłumka-ž nijakaha ŭ jaho nia było. Ale! ale! nijakaha pry jom nia było kłumka, ja dobra bačyła!

Tutaka staršejšy ŭžo nia wiedaŭ, što dumać. Felka byŭ adzin! Kab jašče ich było ŭdwoch, dyk ničoha. A potym nia mieŭ kłumka. Mahčyma, što toj druhi panios z saboju, ci nat’ udwoch byli ŭ jahonaj chacie. Tamaka kłumak schawali, a Felka adzin waro-