Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/78

Гэта старонка не была вычытаная

— 76 —

hramatny, ni jon šmat świetu bačyŭ; nia wiedaje, jakija pa što zakony, jakija prawy jahonyja ŭ dziaržawie, pierad uradam, dyk i wieryć kožnamu ŭradoucu. Felka Piaściukoŭ sieŭ pad ścianoju, a druhi storaž Jazep chodzić wehajučysia. Z saboju nat‘ nie haworać. Chwalać čužyncy swaje staronki, pakazujuć na zahany susiedziaŭ zaŭsiody. Miž inšym Niemcy dyk wielmi pyšajucca čyścinioju j małym likam zładziežaŭ. Kab adnača pryraŭniać ich i nas, dyk dumaju, što ŭ nas kudy mienš zładziežaŭ bywaje.

Praŭda, što ŭ nas abtraści kamu jhrušu ci jabłyniu ŭ sadku, ci strukoŭ narwaci ŭ poli — zusim nie zładzieža. Heta jašče ślady sprakawiečnych pahladaŭ, što dreŭka, raścinka — ničyje, Božyja, dziela taho — chto ŭziaŭ, toj užo ŭłaśnikam. Adnolkaž, kryj Boža, kab tak uziać što ŭ haspadara. Mała kali dawiadziecca pačuć ab takoj wioscy, dzie ludzi kraduć. Z hetaje pryčyny šmat jakija kruhakolicy zusim nia wiedajuć zamkoŭ, a dźwiery abo pieraščepwajuć, abo pierasoŭwajuć. Što jana takaja zasaŭka! Padšparak i to turzianuŭšy adčynić jakija chočačy dźwiery. A šmat chto pakidaje adčynienyja dźwiery j wokny — j nichto ničoha nie kranie. Mahčyma, što dziakujučy hetamu, ci mo‘ niešta ŭ natury ludziej užo było, što narod nia lubić wiaźnicaŭ. Adnaho słowa dawoli pačuć, što niechta byŭ wiaźniam, kab na jaho niaprychilna hlanuli. U ich mo‘ na dwaccać hadoŭ bywała hetkaja nahoda, što pasadzili kaho na adsiedku. U ich z pajmom wiaźnica, katarha — wypływała pajmo złodzieja, zabiŭcy, kataržnika… Hety apošni byŭ adnačasna j zabiŭcam i złodziejam. Inšych wiaźniaŭ nichto nie ŭjaŭlaŭ. Byli kaliś, praŭda, pahałoski, što jość ludzi, jakija nie kraduć a siadziać pa wastrohach, — kličuć ich sacyjalistyja, dy mała dzie ich widać było, a hazet na tuju paru ludzi jašče mała čytali.