Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/81

Гэта старонка не была вычытаная

— 79 —


— Što ty nadumaŭ, da chałodnaje jści? Kryj Boža, kali-b nas zławili, ci zhledziŭ-by chto, a potym padkazaŭ-by. Horš nam budzie jak jamu! A baćki-ž twaje pakazwajuć, što byccam i jamu ničoha nia budzie… A dzie ty schawaŭ kłumak, ci kab dobra tolki?

— Užo nie biaduj! Skruciacca a nia najdzie nichto. Kali ty baišsia wielmi chałodnaje, dyk ja adzin pajdu z im paźwiačawajusia, tolki woś adno — wodki treba było-b tym, što staražać jaho, dyk ty pryimčy paru flašak.

Zasaromiŭsia Juljan, što zapasočyli jahonuju charobraść dy pryjaźń. Horača nadta pačaŭ hawaryć, što jon nie pałochajecca, što jon sam biazumoŭna pašoŭby, kali-b treba było, adnolka-ž zdajecca jamu, što niama pa što mroić, kab wypuścić wiaźnia. A harełku dyk pryniasie.

Praŭdna, sutunkam prynios. Ściapul uziaŭšy chleba łustačku paimčaŭsia da žydoŭskaha mahilnika, adkul niaprymietna dla ŭsich možna było padyści adzadu da chałodnaje. Praz bulbianišča žydoŭskaje, nikoha nia bačyůšy, užo za niekalkinaccać minut pačuŭ hutarku Felki Piaściukowaha z Jazepam, staražoŭ značycca siańniašnich začynienaha wiaźnia.

— Niaŭžo-ž my j u načy pilnawacimiem? — hukaje adzin. Dalboh ja ŭciaku! Zdureŭšy siadzi tutaka, a ja ničoha nie padapranuŭ, dyk wo jak ciarebić skuru wietryk! Tamu ŭ chałodnaj užo lepš, bo prynamsia nia dźmie. Tolki čamu jon nie akazwajecca, heta-ž ad ranicy nichto jamu jeści nia prynios, a z saboju dyk taksama ničoha nia mieŭ!

— Praŭdu kažaš, Jazep! ščyruju praŭdu. Škada Michałkawych. Kazaŭ staršejšy, što zapiakajuć jaho prynamsia na šeść hadkoŭ. Chaj jany j byli kryšku fanaberystyja, adnolka-ž heny samy z dziedkam Michałkam ludzi, jakich mała! Hlań ty, mahčyma što dahetul našča, a kab choć paprasiŭ, ci jak. Cwiordy