Старонка:Carkwa, Pomsta, Wiaźnica (1928).pdf/90

Гэта старонка не была вычытаная

— 88 —

schapiŭsia na nohi dy da mianie z kułakami, a ja na jaho tolki mnohaznačna hlanuŭ. A kali jon na mianie zakryčaŭ: „Ty siaki-hetki Bielarusie!..“ — dyk užo dalboh niemahčyma było trywać. Jak haknuŭ ja kułakom pa stale, dy jak nie schaplu jaho za nahawicy a nie zatrublu kala wucha, što pamiataj ab tym, z kim haworyš — Drucki pierad taboju, — a potym Biełarus ja ci nie Biełarus, tabie na što ŭ toje stramicca, i chacieŭ užo pakazać, jak kaliś Druckija adčyniali dźwiery durniam, tolki što schapili mianie za ruki ŭsie, chto byŭ tamaka! Kažu ja jamu twajo ščaście! Inakš spaznała-b twaja hałoŭka ćwiardziznu dźwiarej.

— Dyk was zatoje wiazuć ciapier? — pytajecca sielanin z lulkaju.

— Nia wiedaju, moj ty daražeńki! Ničoha nia wiedaju. Prychodzie tolki da mianie niejkaja papiera, a mnie značycca nia było kali pačytać, a potym dyk zabyŭsia — ŭziaŭ i skuryŭ ja jaje. Mahčyma tamaka niešta było. Ciapier u mianie j siaŭba j žyta hetulki, a tutaka ŭčora pryjechaŭ heny panok, pakazwaje na palicejskaha, i prynukaju wioz až na wahzał. Ja im nie daruju, dalboh, da ministra pajdu!.. Dajcie jašče zakuryć, a to tabaku zabyŭsia! — Was za što wiazuć?

— Mianie?! — zasaromiŭsia sielanin — ci ja wiedaju, jak wam było-b skazać… Za knižki ma być!!

— Za knižki?! — zumieŭšysia hladzić Drucki, a za im usie, što siadzieli ŭ pieraḥarodcy ŭklučna z palicejskim. Heny byccam usłuchaŭsia, byccam spaŭ, tak što niama wiedama, ci cikawaŭ jon za hutarkaju, ci ŭžo modu mieŭ dramać raspluščyŭšy adno woka.

— Ale, za knižki! Wam nia wierycca, što ja ŭ chadakoch dy maju znosiny z knižkami? Pa praŭdzie haworačy, dyk i ja nia nadta wieryŭ-by, kab nia wiedaŭ siabie, što moža nasustrenuć mianie hetkaja nahoda. Ja, bačycie, słaba čytaju. Ot, kolki treba da haspadarki, kab niešta z kalandara pahlanuć, ci daznacca