Старонка:Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915).pdf/13

Гэта старонка не была вычытаная

CZAŚĆ PIERSZAJA

CNOTY AZDABLAJUCZYJA CZAŁAWIEKA.




Pakora i pycha.

Pakora heta jość cnota, praz katoruju my razumieim siabie za słaboje, ŭłomnaje stwareńnie, szto biez pabocznaj pomaczy i swajej szczyraj pracy nia może ŭdzierżycca na wyżynie ludzkaj hodnaści.

Cnota heta jość fundamentam usich inszych cnot, jakimi pawinien ubracca kożny, chto chocze, stajać na wyżynie tej hodnaści, da jakoj jon paklikany. A jak na piasku, abo na bałocie nia może stajać nijaki ważniejszy budynak, kali nie padłożany raniej mocny fundament, tak samo nia można być daskanałym czaławiekam biez razumnaj, praŭdziwaj pakory.

Pahladzima bliżej, na czym zawisić cnota pakory? Może, kab być pakornym, treba adziecca ŭ łachmany, zaniacca jakoj kanieczna ciażkoj, nizkaj rabotaj, chadzić spuściŭszy haławu i kożnamu pazwolić, jeździć sabie pa chrybcie? Zusim nie! Hetakaj pakory nia wymahaje ad czaławieka ani prawo boskaje, ani zdarowy ludzki rozum.

I można spatkać pamiż tymi, szto chodziać spuściŭszy woczy ŭ ziamlu i wydajucca pakornymi, takich, szto ŭ ser-