Старонка:Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915).pdf/16

Гэта старонка не была вычытаная

kam, nie znajuczy dobra samoha siabie. I darma chtokoleczy staraŭsiab prawić inszych, nia buduczy sam wolnym ad nidastatkaŭ.

Paznańnie siabie musim sabie pałażyć za wuhławy kamień, na katorym użo budzim kłaści padmuroŭku naszaho budynku — pakoru. Paznać że można tolki praz czastaje razmyszlańnie, tak skazać, rastrasańnie swaich spraŭ z usich bakoŭ. Bo kali razhledzim kożny swoj pastupak, ubaczym tam swaju słabaść, szto nawat małoj reczy nia możym wykanać zusim dobra: ŭsiudy baczym poŭna nidastatkaŭ, abmyłak. Kali padumaim ab tym, szto niczoha nia możym paradzić na siły pryrody: bury, marozy, nawalnicy, abo zasuchi… szto nie patrapim zrabić siabie pryhożymi na pahlad, bolszymi rostam i t. p. dyk prakanaimsia, szto my słabyja i ułomnyja, dy szto zusim tyki ni maim czym pachwalicca, a tym bolsz nima czym pysznicca, bo niczoha ŭ siabie nie maim, a kali szto maim, to nie z siabie, ale ad Boha.


∗               ∗

Kali my ŭżo paznali, szto takoje, pakora, jak ważnaja heta cnota ŭ żyćci naszym i jak da jaje dajści, kab bolsz jaje pakachać zirniom mimachodam na jaje praciunicu = pychu. Pycha heta chwaroba, ŭ katoraj czaławieku zdajecca, szto ion nieczym wielmi wialikim,