Старонка:Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915).pdf/42

Гэта старонка не была вычытаная

mi, a i samoha cikawaho czasta wywodzić, jak każuć, u pola. Bo hetki nie zdawoliŭszysia pierszaj paczutaj jakoj wiestkaj niasie jaje druhomu i pytaje, ci praŭda heta? A ludzi, jak toj kazaŭ, nia prylhaŭszy nia ŭmiejuć żyć, dyk hetkamu cikawamu achwotna i łhuć, a jon prymie hena za praŭdu i szyryć dalej, a ŭ kancy bywaje i jamu stydna, szto szyryŭ plotki.

Dziela hetaho treba być cikawym u mieru, bo ŭsio szto prazmieru — szkodzić.

A ŭ mieru cikawy czaławiek zaŭsiody szmat szto wiedaje i szmat czaho ŭmieje i bliska na kożnaj reczy znaicca. Jon i doktar, i adwakat, i pisar, i haspadar i krawiec i insz. i insz. Zaŭsiody paradzić swajej biadzie i druhich paratuje.

Cikawy ŭ mieru aściarożna pryjmaje kožnuju wiestku, złaszcza ab inszych, bo wiedaje jon, szto ludzi czasam czerniać kaho biez nijakusinkaj winy. Dyk lepsz paznać abmoŭlanuju asobu i samomu prakanacca, ci warty czaho hutarki ab joj. I czasta pakazwaicca, szto asoba, katoruju czarnili jość kudy światlejszaj ad tych, szto na jaje hawaryli. Adnym słowam razumnaja i ŭmiernaja cikawaść — heta cnota, katoraja ŭ wielmi szmat reczach niasie czaławieku wialikuju prysłuhu. Dziela hetaho i treba kożnamu staracca mieć hetu cnotu, ale tolki cnotu, bo treba zaŭsiody pomnić, szto jak tolki hetaho budzie praz mieru,