Старонка:Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915).pdf/82

Гэта старонка не была вычытаная

ale muż K. jak czaławiek błahi, dyk i niewyrazumieły, ni chacieŭ zdawolicca tym, szto P. S. sam paklikaŭ felczara i abicaŭ zapłacić za ŭsie leki, jakija buduć patrebny, ale jon paklikaŭ paliciju, dy kanieczna hnaŭ na toje, kab S. pasadzić u turmu. Ale hetak niczoha tki ni zrabiŭ, bo na szczaście było tam i bolsz ludziej, katoryja paświedczyli pa praŭdzie, dyk niawinny i astaŭsia niawinnym.

Z hetaho prykładu baczym, jak dobraja dla hramadzianstwa cnota wyrazumiełaści i jak byłob drenna, kali hetaj cnoty nia byłob. A baczuczy, heta treba nam staracca być wyrazumiełymi samym i da hetaho wuczyć naszych dziaciej i służbu, katoruju maim pad saboj.

Tolki treba jaszcze wiedać, szto ŭ hetaj ważnaj cnocie, jak i ŭ kożnaj inszaj treba trymacca załatoj siaredzinki, bo prazmiernaja wyrazumiełaść, złaszcza dla ludziej błohoj woli, nia budzie cnotaj, tolki pabłażliwaściaj u błahim, dyk — hrecham. A prazmiernaja hastrata i znoŭże spraciŭlaicca hetaj cnocie i sprawiadliwaści.

Dyk treba być wyrazumielym na ludzkuju słabaść, na ŭsie warunki, ale wyrazumiełaść mieć tolki szto da samoj asoby ludzkoj, ale ni da jaho pastupkaŭ niahodnych. Można i czasta kanieczna treba darawać nam karu za błahi pastupak, ale heta ni znaczyć, szto praz toje i sam pastupak pryznajecca za dobry.