Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/35

Гэта старонка не была вычытаная

Dajeć mnie hroszy, taki sałodki:
Usio hawore, radzie, pytaje,
Żonku całuje, dziaciej hajdaje.
— „Nu sztoż nadumaŭsia, hatoŭ?..“
„Nadumaŭś, każŭ, kab sto katoŭ
„Drali mnie skuru, piakli na ahniu,
„Ja wiery swajej tyki nia zmianiu!“
Ich! zakipieŭ toj kniaź, aż zaroŭ,
Aż wyłupiŭ woczy, zczyrwanieŭ jon jak kroŭ…
— „Rozag padajcie, nahajak, sto łoz!
„Jon z wiery smiajetca mnie tut pad nos!“
Chapili mianie jakiść hajduki,
I rozag padali czatyry puki.
I bjuć — nia balić, choć za serca biare:
Za sztoż jon mnie heta dy skuru dziare?!
Jak kryknu heta: „ej bijcież macniej,
„Macniejszy ad wiery waszaj Maciej!“
O tak to chryścili mianie kazaki
Z tutejszaho dy u palaki!

|}


Boh nia roŭna dziele.

Boh siroty łubie, ale doli
nie daje (prykazka).

Czym to dzieitca na swiecie,
Szto nia roŭna dziele Boh ? —
Adzin chodzie u sajecie,
U załocie z plecz da noh,
A druhomu kab prykrytca
Choć anuczaj, — wielki trud;