Старонка:Dzieja majej myśli, serca i woli (1932).pdf/40

Гэта старонка была вычытаная

wu na niwie ludzkoj praŭdy božaj. Ale bajaŭsia čapić hety skarb swoj, wiedajučy, što kali addacca ksiandzoŭstwu, to treba heta zrabić usiej istotaj swajej: z krywawaj afiaraj samoha siabie. Wieryŭ ja, što heta mohby zrabić, bo łaska Božaja dla mianie była padana, hatowa. I byŭ moment, kali ja heta zrabiŭ, załažyŭšy sabie wiečny ideał — praz ciarpieńnie.

Moj Boža, ci ja ŭstaju ćwiordaj stupnioj na wybranaj darozie? Ach, nikoli nie adbiary ad mianie hetaj nadziei, bo zhinu! Daj mnie ciarpieńnie, choćby jak mora hłybokaje, ale i siłu daj źniaści i wytrywać. Łaska Twaja prymus nada mnoj učyniła — nie pakidaj mianie! Ja syn taho narodu, što najbolš ciarpieŭ, ciarpić i ciarpieć budzie. Ciarpieńnia chaču, ale takoha, katoraje z mianie zrabiłab čaławieka stalnoha charaktaru. Narod naš wialiki, a ličycca najmienšym. Niachaj i ja — syn jaho — takim budu. Narod naš nieščaśliwy, biaz sučasnaści peŭnaj, biaz budučyny jasnaj — ale hłyboki ŭ žyćci swaim cichim, skrytym, śpieŭnym. Niachaj i z maim tak budzie žyćciom: hłybokaść ducha, šyrokaść serca, ahoń mowy i pieśnia, pieśnia tajničnaja, biaźmierna sumnaja, choć wiečnaj spadziejaj žywaja.

6—V. Niama bolšaha sumu, jak abmanucca ŭ sile swajej. Smutak taki, kali jaho nie ŭmiarkuje moc wyšejšaja, dachodzić da rospačy. Sumna končycca čas majho dyjakanatu, pačynajecca presbiterat maładoha idealisty. Pryznajusia — čućcio pieražytaje ŭ minuty, kali dawiedaŭsia ja, što zara budu ksiandzom, było tak spakojnaje i patolnaje, što sapraŭdy bolej jaho caniŭ, čym usio daznanaje ŭ časach apošnich. Adžyła ŭ mianie wiera ŭ žywučaść taho hołasu, katory źwinieŭ kaliści ŭ wušach maich: „Idzi za mnoj!“ I bolej jašče: nia čuŭ