Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/20

Гэта старонка не была вычытаная

Łokieć upiorszy u brucha,
La kabyłki nos dziaržau,
Dali ścichnuu-dyj z zawucha
Na lawonichu padniau.

Schwaciu Hapon Kaciarynku,
Smieła k siercu pryciahnuu,
Abniauszy rukoj za spinku,
Lawonichu uspryhnuu.

Uhruń za nim maładzicy,
Dzieuki, chłopcy, chto jak zmoh,
Drażać czupryny, spadnicy,
Sumatocha — szto kryj Boh!
At pyłu aż paciamnieła,
Chochat, łopat, szum da kryk,
Jak u harszku zakipieła,
Jak na bydła napau zyk.
Toj uprysiudki, toj wykidki,
Czupryny, jak szczeć, drażać,