Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/22

Гэта старонка не была вычытаная

„Spatkalisia, abnialisia,
„Jak dzietki maleńki.“

A za nieju Chalimon,
Hudzić, jak carkieuny zwon,
„Oj Boże moj, Boże!
„Na szto ja radziusia;
„Sastareusia, jak sabaka,
Dasiul nia żaniusia.“

Pierestau — Hapka splasnuła,
Dyj tonieńka zacianuła:
„Na ulicy kurta bresze,
„A da mianie miły czesze,
„A czy czesze, czy nia czesze,
„Da nia daram kurta bresze.“

Wot tak plaszuć prypiewajuć,
Chochat, łopat, kryk i zyk,