Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/23

Гэта старонка не была вычытаная

Aż pad strop pył padmiatajuć,
A jak rezau — reże smyk!

Aż tut skryp!… dzwiery suzdrom
Razczynilisia… trawoha!
Bo z wojtam sam Akanom
Jak tut — znaszlisia uparoha.

Usia achwota pryustała,
Na usiech strachatnia napała:
Ananiaż jak uciau!
Pachinuusia napiarod,
Pa usich strunach zapiszczau,
Tak konczyusia karahod.

I Haponu nie da tańca,
Jak Akomana, pahańca!
Jon uhledziau, tak prystau,
Na usio horła zakryczau: