Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/34

Гэта старонка не была вычытаная

„Bo jak tolka apaźniacca,
„To skaży tym hultajom,
„Szto jzdaroujam nia widacca,
„Tak zadam im nahajom.“

A użo nieczaho manić:
Douha budziesz pamiatać,
Kali woźmieć drać i bić,
To i z ziamli nia ustać.

A woś blisnuli ahni,
Wojt stadołu atczyniu,
I Akoman na kani
U stadole — jak tut! byu.

Hej dabrydzień alandaru!
Szto tut nowaho czuwać?
Uf! Wialmozny Kamisaru!
Dyj tak jamu stau brachać: