Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/36

Гэта старонка не была вычытаная

Kryknuu z siercam Akamon,
I woś jak naczau branicca:
„Ach ty jucha! ach ty pies!
„Ty łatruha! — znaju ja
„Kudy ciabie chynie bies,
„Da pastoj dusza maja!…

„Ty tut wojt?“ Wojt pakłaniusia,
Dy za wucham paczasau,
„Da tut Panie“ — abwiasciusia,
Oś Akoman zakryczau.

Biaży hyclu mnie siejczas!
I Haponczyku skaży,
Kab jawiusia siudy uraz;
„Spraunaż hyclu!.. nu!.. biaży!

„A ty panie alandaru!
Padniausiże mnie harełki.“
Git! git! Jaśny Komisaru.“
Dyj paczastawau s tarełki