Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/38

Гэта старонка не была вычытаная

I braznuła aplawucha,
Szto Hapon ledź moh ustać,

„Oś ja tabie uraży synu!
„Jak atwieszu satni dwie,
„To zabudziesz Kaciarynu,
„Da zabudziesz i sam hdzie.“

Hapon na bok paszatnuusia,
Twar dałoniaju zakryu,
Na akoła abhlanuusia,
Da za taukacz uchwaciu.

„Kab ja Boha nia bojausia,
„Pakazauby ja tabie!!
„Czaho ty tut pryskiepausia,
„Dumajesz bajuś ciabie?
„Pani zato nia siardicca,
„Choć szluć swaty biez dwara,