Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/44

Гэта старонка не была вычытаная

U Pani wuszy pawiali,
Aż wołasy dybam stali,
Jak paczuła toj razkaz:
I usplasnuła rukami,
I zaliłasia slazami,
Dyj taki dała prykaz.

„Sztoby Pana Akanoma
„Ni nahi tut kala doma
„Za hadzinu nia było.“
Wot jon dałou nos spusciuszy,
Dy jak wouk wuszy stuliuszy,
Pakinuu dwor i siało.

Z toj że pary Kaciaryna,
Jak pakajowa dziauczyna,
Pry Pani stała służyć;
Pani jaje palubiła,
Czytać, pisać nauczyła,
Na książca Baha chwalić.

|}