Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/49

Гэта старонка не была вычытаная

Lezuć k tabie saranczoj;
Papadzisież im u kohci,
Naurad patrafisz ich zmohci,
Wytrabuszać karman twoj.

Wot u kamienny pałaty
Schodziacca Pany bahaty,
Zołata na nich kipić:
Mużyczkou tudyż prywodziać,
I adnadworcy prychodziać,
Tam na służbu majuć bryć.

Na siaredzinie swiatlicy
Staić stoł nakryt suknom,
Pryniom, s kryžam u piatlicy,
Padpiorszysia kułakom,
Jasny Marszałak siadzić;
Jon, maulau rabin u szkole,
Czy jak chwurman u stadole,
Ważna tak! na usich hladzić.