Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/60

Гэта старонка не была вычытаная

A Pani każe — prasić!
Daj czapiec swoj padciahnuła,
Na Kaciarynku zirknuła ,
Czy nia ma uczom pachulić.

Tut u dzwiarej pajawiusia,
Siudy, tudy pakłaniusia
Pryhożeńki Achwicer;
Kraśny, widny i zdarowy,
S jasnym wokam czornabrowy,
Zołatam bliszczyć mundzier.

Jak hlanuła Kaciarynka,
Zdrohnuła, maulau asinka,
Slozki bryznuli z waczej;
Ruczki na hrudziach złażyła;
Bytcem druhi raz ażyła:
Hapon naszousia pry niej.

Jon hetak basz jak stajau,
Uhryń kinuusia u nohi