Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/61

Гэта старонка не была вычытаная

Jasnaj Pani — i naczau
Swai reczy biez trawohi.

„Spaznaj Paniuchna Hapona,
„Szto łaskaju Akamona
„Caru Jon paszou służyć;
„Jon na wajnie zasłużyusia,
„I achwicerstwa dażyusia,
„Ciapierże maje prasić
„Sztob ty Pani! — kaby maci,
„Maulau, swajamu dziciaci
„Dolu szczasnu darawała ;
„I kali shodna Jadyna,
„Najmilejsza Kaciaryna!
„Sruczyć nas nia atmaulała.“

Kaciarynkaż jak stajała,
Tutże k naham joj prypała,
A tak mileńka hladzić!
Szto Pani i razpłyłasia,