Старонка:Hapon powieść białoruska z prawdziwego zdarzenia.pdf/66

Гэта старонка не была вычытаная

Pili, jeli, dyj hulali
Zapoiny praważali.

A usubotu wiaczarkom,
Za Hrypininym stałom,
Siadzieła taka drużyna :
Na poczesnam na kucie,
Ważna haworku wiadzie
Piersza swacha Akulina.

Drużki uprawa woźle swaci,
Dwie pryhoży maładzicy,
To Haponiny siastrycy,
Choć nia adnoj jany maci.

Ulewa namiesnik siadzić,
Żadna na plaszku hladzić.
Dali sustreniesz Hapona
Drużkou, Janku da Mirona,
Na kańceż chrostny Daniło,
To maładoha waziło.