Старонка:Haspadary (1896).pdf/2

Гэта старонка не была вычытаная

— 2 —

Jany i pa dziś dzień panujuć nad trama czaściami razdziortaj polskaj ziamli. Z taho czasu try razy palaki parywalisia adbić swaju swabodu jednakże nia zmahli, nia padużali woraha, bo Was, mużyczkoŭ, nia było z imi, bo jeszcze tahdy i Wy byli pad panami u niawoli i ciomnyje byli! Najszczyrej baranilisia tyje palaki, szto pad russkim carom, ale wojska carskaja pieremahło.

„Dobra hetak zabrać czużuju ziamlu, haspadarku, ależ sam toj haspadar usio budzie dabiwatca, kab adabrać swajo dabro i żyć — jak dabro sam zachocze“, padumaŭ car, hetak nikoli spakuju niabudzie. Tahdy najszlisia darajcy, jamu paradzili, szto treba usie wiery piarawiarnuć na russkuju, dyk tahdy budzie i spakoj. Wot jany i ŭzialisia za hetuju rabotu!

Piersz-na-piersz treba było im padumać ab tym, iak utrymać ŭ prawasławii tych, szto użo zapisany, abo siłoj piarawiernuty, wot jany wydali zakon, szto jak chto namowie prawasłaŭnaho u swaju wieru — to jaho u Sibir pasyłać. A ksiandzoŭ takich, szto achryscie dzicia prawasłaŭnaje, abo szlub daść, abo wyspawiadaje, choćby i nia wiedajuczy, u jakoj wiery toj zapisany — szmat passyłali u dzikija gubernii i u Sibir. Dzieci takich baćkoŭ, szto adno z ich wiery prawasłaŭnaj ŭsie pawinny być prawasłaŭnyja.

Potym stali papy pierawáraczywać bałwana-