Старонка:Historyja świataja abo Biblijnaja Staroha Zakonu (1930).pdf/15

Гэта старонка не была вычытаная

nia bačym; žywioły, raściny, kamieńni i h d. jość materyjaj biaz nijakaha ducha; čaławiek ža składajecca z materyi i ducha: ciela ŭziata z častak ziamli, a duša dana biezpasredna ad Boha, zatym my cieła bačym, a dušy, jak duchowaj istoty, pabačyć nia možam. Anioły, čaławiek i ŭsie inšyja istoty stworany Boham.

Choć ducha my narysawać nia možam, bo jon niemateryjalny, to adnak ludzi, chočučy niejak pradstawić sabie Boha i anjolaŭ, časta rysujuć ich, abo malujuć, u formie čysta ludzkoj, pradstaŭlajučy ich jak sapraŭdnych ludziej, majučych cieła, adziežu i h. d. Hetaki sposab pradstaŭlannia ducha, jak čaławieka, zawiecca antropomorfizmam abo ŭpadabnieńniem da ludziej.

§ 4. PIERWARODNY HRECH.

Našych pieršych baćkoŭ Boh pamiaściŭ u nadta pryhožym sadzie, katory nazywaŭsia Rajem. Boh zahadaŭ im ścierahčy i abrablać jaho. Było tam šmat rožnych dreŭ, pamiž katorymi: byli „drewa žyćcia" i „drewa paznańnia dabra i zła", na ich raśli smačnyja płady. Ziamla radziła ŭsio, što im patrebnaje było da žyćcia i našym baćkam nie patreba było tak ciažka pracawać na kawałak chleba, jak heta robiać ciapier ich patomki. Nia było tahdy ni chwarobaŭ, ni śmierci, a dzikija źwiary byli spakojny i niaškodny dla čaławieka. Dušy Adama i Ewy byli čystyja pierad Boham i jany žyli ŭ lascy Božaj, jak anioły ŭ niebie. Ale hetaha ščaścia zawidawaŭ im Zły duch i pastanawiŭ prywiaści ich da hrechu.

U tym Rai rasło adno drewa, katoraje nazywałasia „drewam paznańnia dabra i zła". Z usich drewaŭ Boh pazwoliŭ jeści Adamu i Ewie, adno tolki zabaraniŭ z hetaha. Boh skazaŭ, što kali jany zjaduć z hetaha drewa, to pamruć śmierciaj. Adam i Ewa pasłuchali Boha i wyścierahalisia jeści pładoŭ z hetaha drewa.

Adzin raz Ewa prachodziła blizka taho drewa. Jana zatrymałasia i pačała pryhladacca da jaho pładoŭ. Jany jej pakazalisia nadta charošymi i smačnymi. Kali jana hetak uhladałasia, z drewa pačuŭsia holas Złoha ducha, jaki abiarnuŭsia ŭ wuža. Hety wuž spytaŭsia ŭ Ewy: Čamu heta wy nie jaścio pładoŭ z hetaha drewa? A Ewa adkazała, što z usich drewaŭ Boh pazwoliŭ im jeści za wyniatkam hetaha adnaho i skazaŭ, što kali zjeścio, dyk pamrecio śmierciaj. - Nie pamrecio, adkazaŭ zły duch, nie ŭsłuchajciesia Boha, Jon wiedaje, što kali wy zjeścio, dyk adčyniacca wočy wašyja i wy budziecie, jak bahi, wiedać, što dobraje i błahoje i stanieciesia roŭnymi Bohu.

Ewa pawieryła wužu, sarwała płod z drewa, sama jela, potym dała jeści swajmu mužu i toj jeŭ. Tahdy adčynilisia wočy ich, ale tolki nia tak, jak jany dumali: zamiest taho, kab paznać usio, jany paznali, što takoje dabro j zło, zrazumieli, što zhrašyli pierad Boham i spałochalisia swajho pastupku. Sumleńnie pačało ich hryźci - i tut tolki jany ŭbačyli, što