Старонка:Historyja świataja abo Biblijnaja Staroha Zakonu (1930).pdf/50

Гэта старонка не была вычытаная
§ 24. HISTORYJA HIJOBA.

U tym časie, kali žyli patryjarchi, žyŭ u Arabii adzin. sprawiadliwy čaławiek, katory nazywaŭsia Hijob. Mieŭ jon siem synoŭ i try dački j byŭ, wielmi bahaty - mieŭ šmat bydła, awiečak i wierbludaŭ. Słužyła ŭ jaho mnoha ludziej, byŭ jon pawažany wa ŭsim krai, pawažali jaho nia tolki dziela jaho bahaćcia, ale jašče bolš za jaho dabratu i sprawiadliwaść. Składaŭ jon Bohu achwiary za siabie i za swaju siamju, bo niaraz jamu prychodzili dumki: „Moža zhrašyli maje syny i nia sławili Boha ŭ sercoch swaich".

Tak žyŭ Hijob praz usie dni žyćcia swajho.

Ale djabał zawidawaŭ Hijobu ščaścia i sprawiadliwaha žyćcia i kazaŭ, što jon dobry tolki dziela taho, što atrymaŭ ad Boha šmat bahaćcia i nie darma słužyć Bohu, ale kab adniać ad jaho ŭsio, što maje, to budzie praklinać Boha. Tahdy Boh pazwoliŭ djabłu wystawić Hijoba na probu i adniać ad jaho ŭsio, što maje, tolki nie čapać jahonaha zdaroŭja.

I woś pasypalisia na Hijoba roznyja niaščaści.

Adzin raz, kali dzieci Hijoba byli sabraŭšysia ŭ hości da najstarejšaha syna, prybieh pasłaniec da Hijoba j kaža, što worahi napali na jaho bydła j usio zabrali, a słuh miačom pazabiwali.

Kali jon jašče hawaryŭ, prybiahaje druhi pasłaniec i kaža, što ahoń Božy ŭpaŭ z nieba j źniščyŭ usio, što jašče było astaŭšysia. Jašče hety nia skončyŭ hawaryć, prybiahaje treci i kaža, što worah i wiarbludy zabraŭ. Nadbiahaje j čaćwierty j kaža, što wialiki wichor uźniaŭsia z pustyni, uderyŭ na dom, dzie byli sabraŭšysia jaho dzieci, abiarnuŭ jaho j usie jany pahinuli pad jaho zwalinami.

Hijob, pačuŭšy ŭsio hetaje, z wialikaha žalu raździor na sabie adziežu, upaŭ na ziamlu j skazaŭ: „Boh daŭ, Boh i ŭziaŭ, niachaj budzie imia Božaje bahasłaŭlenaje".

Kali djabał uwidzieŭ, što hetym niaščaściem nia moža prywiaści Hijoba da bluźnierstwa prociŭ Boha, skazaŭ, što čaławiek najbolej dbaje ab swajo zdaroŭje, što kali-b Hijoba samoha pakarać, tady-b napeŭna praklinaŭ. Boh pazwoliŭ djabłu rabić, što tolki zachoča, adno tolki nie adbirać ad jaho žyćcia. Tady djabał zaraziŭ Hijoba strašnaj chwarobaj - prakazaj, tak što ciela hniło i adpadała kawałkami ad kości. Prakažany čaławiek nia moh žyć razam z ludźmi, jaho wyhaniali ŭ pustyniu, kab druhich nie zaraziŭ. Taksama Hijob adyšoŭ ad ludziej i žyŭ za miestam. Ludzi bajalisia jaho, a niekatoryja dakarali jamu. Nawat žonka j taja pryšła j dakarała jamu, što nadarma jon hetak wierna słužyŭ Bohu, a ciapier woś jakaja zapłata za jaho dobraje žyćcio.

Ale Hijob na hetyja dakory adkazwaŭ: „Kali my pryniali z ruki Božaj dabro, to čamu-ž mieli-b nia pryniać zła"?