je syntetyčny abraz biełaruskaj narodnaj ideolohii.
Pastajannaja ciažkaja chworaść i dumka ab chutkaj śmierci, bo-ž Swajak, jak wiedama, byŭ chwory na suchoty, biespatolnaja adzinota, bo-ž Swajak byŭ katalickim światarom, a tak-ža niazwyčajna žywoje adčućcio biełaruskaj narodnaj trahiedyi i wialikaje duchowaje napružańnie znajści biełaruski ideolohičny šlach wychadu narodu z henaj jaho trahiedyi i ŭrešcie rodžanyja žyćciom i nawukaj časta ciažkija i nazojliwyja sumniwy ŭ praŭdziwaść henych šlachoŭ, usio heta razam kładzie wyrazny adpiačatak muki i pakutnaści na tworstwa K. Swajaka.
Čamu mnie markotna, na płač zabiraje?
Kruhom choć žyćcio i swaboda i wiasielle,
Idzieć hod za hodam, i poŭdzień minaje,
Na sumny niaduh moj niama ŭžo ziella…
Zwarušyłaś mnoha ŭ daŭnaj budowie,
Pamnožyli lety j nawuka sumniwy.
Staju ja prad hrobam usio nahatowie,
Zahaśli ŭ dušy majej zorki ahniwy…
Prabuju malicisia sercam zbalełym,
Prad zoram swaim baču muki Ajčyny,
Hdzie brat aziraje wokam ašalełym
Ruinu, razboj — i pytaje pryčyny.
Malusia da Boha, choć Jon tut biaśsilny,
Bo wolu ŭsim daŭ, swabodu šanuje.
Śmiajecca ŭsio piekła, uwieś świet zamahilny,
Jak ciomnaja siła nad nami panuje…
Adzin byŭ zaŭsiody, było mnie niawolna
Paznaci lubowi cichoha dziaŭčaci:
Tak musiŭ moj rozum trudzicca mazolna,
Kab sercu balučamu woli nia daci…
(Čamu mnie markotna)
|