wolenych (naprykład polskaha) nadta-ž časta adčuwali niejkuju horyč da Boha za toje, što Jon cierpić niawolu ich ajčyny i nie pamahaje ŭ jaje wyzwaleńni i wykazwali hetki swoj nastroj u šmat jakich wieršach, ale-ž nikomu i ŭ haławu nia prychodziła rabić z ich ateistaŭ!
Na‘t Kaścioł nia ličyć hetkich sumniwaŭ hrachoŭnymi (za wyniatkam trywałych) i tolki žadajeċ, kab wieručy nie paddawaŭsia henym chwilinam duchowaje prostracyi i pesymizmu…
Sam Mickiewič, wydatny relihijny i katalicki piaśniar, u momancie patryjatyčnaha adčaju, kaža ŭ swajej improwizacyi z III častki „Dziadaŭ“, što jon nia wiedaje, ci Boh jość „Ojcem świata, czy tež… Carem?“, a hetkich prykładaŭ možna prywieści šmat.
Prywiedzieny wierš Kazimiera Swajaka tym bolš nia moža być brany pad uwahu pry dośledach nad jahonym świetahladam, što ŭ inšym wieršy „Čamy mnie markotna“ jon wykazwaje zrazumieńnie adnosna neutralnaha stanowišča Boha da ŭsialakich ludzkich spraŭ (dyk znača i da spraŭ nacyjanalnych), padčyrkiwajučy toje, što Boh daŭ čaławieku wolnuju wolu rabić toje, što jon tolki choča, pakidajučy adnak za saboj prawa sudzić pa śmierci jahonyja ŭčynki…
Prahladajučy zbornik wieršaŭ „Maja Lira“, zrazu možna prakanacca, što jaho hałoŭnymi matywami źjaŭlajucca pytańni relihijnyja i nacyjanalnyja. Daminujučy ŭ zborniku ton relihijny daje mahčymaść śćwierdzić, što ksiondz Swajak źjaŭlajecca pradusim paetam relijijnym i łaśnie jak hetaki zajmie pačesnaje miesca ŭ historyi biełaruskaje literatury…